Powrót na górę
Najpierw trzęsąca i ciasna winda, potem dziwne bo niespodziewanie wolne (7,2km/h) metro, a na koniec końska stajnia, też inna niż te znane ze wsi. Gdzie my jesteśmy? Otóż całkiem niespodziewanie znaleźliśmy się 212 metrów pod poziomem gruntu, w najstarszej kopalni soli w Polsce – działa od 1248 roku. Tu społeczność naszej szkoły spędzała w dniu 16 czerwca 2015 r. w XVI rocznicę kanonizacji swojej patronki – II Święto Szkoły. Za zgodą Zarządu Kopalni uczniowie, pracownicy , nauczyciele i rodzice ( około 150 osób) uczestniczyli w Mszy św. w Kaplicy Świętej Kingi celebrowanej przez ks. katechetę Janusza Krasa. Chór szkolny prowadzony przez Panią Annę Maurer - Pasionek ozdobił nabożeństwo pięknym śpiewem pieśni o Św. Kindze, a uczniowie klas V i VI przygotowali psalmy, czytania i modlitwę wiernych. Na tym nie koniec niespodzianek.
Oprócz wędrówki solnymi podziemiami uczniowie mogli pod ziemią pograć w piłkę na specjalnym boisku, zjechać po 140-metrowej zjeżdżalni i zjeść coś smacznego w podziemnej restauracji. Ale żeby dotrzeć do Komory Ważyn, trzeba było podążając za przewodnikiem: pokonać 304 śliskie i strome schodki, posłuchać opowieści o życiu koni pracujących pod ziemią i obejrzeć kierat, przy użyciu którego bryły solne były transportowane na wyższe poziomy, nadstawić ręce lub twarz, by nakapała na nie solanka (to przynosi szczęście!); zobaczyć wiatrownicę - czyli dawny kopalniany wentylator i bałwany - wielkie bloki soli (kiedyś taki bałwan wystarczał pannie młodej za posag). W czasie oglądania tego wszystkiego uczniowie poprawiali swoje zdrowie wdychając kopalniane powietrze.
Potem pozostało już tylko wyjście na powierzchnię. Szkoda!!! Warto wiedzieć! Od niedawna w kopalni dostępna jest dla turystów jedyna na świecie Podziemna Ekspozycja Multimedialna. Zwiedzanie ma charakter podróży w czasie. W opowiadaniu o historii przewodnikowi pomagają polscy królowie, żupnicy genueńscy a nawet duch cystersa - mnicha, z którego zakonem wiąże się początek kopalni w Bochni. Uczniowie szkoły spędzili pod ziemią 3 godziny. Wszyscy uczestnicy tego kopalnianego święta zgodnie twierdzili, że wycieczka była super, ale o wiele za krótka. Za rok postanowili udać się do Wieliczki.